2013/02/18

lawenda z odzysku

Jakiś czas temu znalazłam na blogu TWIGGstudios cudne leśne zawieszki. Postanowiłam zrobić sobie takie, jednak wypełnienie wsadem poduszkowym mnie nie satysfakcjonowało - chciałam wypchać je lawendą.
Miałam w planach zamówić susz przez Internet, ale w międzyczasie znalazłam w szmatexie małą poduszeczkę, wypełnioną właśnie suszem lawendowym! Co ciekawe lawenda nadal mocno pachnie.

Świadomie wybrałam niechlujny look z kontrastowym "poruszonym szwem"




A tak prezentuje się "firmowo" zapakowany zestaw:



Z lawendy skorzystałam także przy robieniu prezentów urodzinowych dla koleżanek. Uszyłam 2 identyczne zestawy serduszek zawieszek.



Są one dość duże, więc nie wypychałam ich tylko lawendą, zapach byłby zbyt mocny i nie wyglądałyby tak puszyście. Mam nadzieję, że będą wdzięczną ozdobą szafy.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz